Analiza drobnego nieporozumienia
Zamówiłam dwie książki jako towar pierwszej potrzeby. Nie dało się w jednym internetowym sklepie, więc dwie przesyłki – jedna do kiosku, druga przez kuriera. Rano dostałam dwie wiadomości, że to dziś, więc szybko. Niedobrze, akurat dziś jestem w domu sama i pracuję. Tę z kiosku odbiorę po pracy, ale firma kurierska zapowiedziała doręczenie mniej więcej w czasie pracy z pacjentami. W długaśnym i pełnym niepotrzebnych informacji mailu w końcu znajduję numer telefonu do kuriera, dzwonię i proszę, by przyjechał w tym maleńkim marginesie czasu, kiedy już będę wolna. „Dobrze” – mówi.